Gospodarka i biznes, Surowce

W Polsce co roku powstaje 20 mln t ubocznych produktów spalania węgla jak popioły, gipsy i żużle. Ich ponowne wykorzystanie utrudnia brak odpowiednich przepisów

Polska wciąż ma długą drogę do wdrożenia zasad gospodarki cyrkularnej. Według raportu Instytutu INNOWO tylko nieco ponad 10 proc. wykorzystywanych materiałów i surowców ponownie trafia do obiegu, a luka w cyrkularności polskiej gospodarki sięga prawie 90 proc. Wdrażanie zamkniętego obiegu często blokują niedoskonałe, krajowe przepisy, co odzwierciedla m.in. przykład energetyki i wykorzystania tzw. ubocznych produktów spalania węgla – popiołów, gipsów i żużli – których rocznie powstaje w Polsce ok. 20 mln t. W Polsce problemem jest jednak kwalifikacja prawna tych produktów, która utrudnia ich efektywniejsze wykorzystywanie na większą skalę.

Gospodarka o obiegu zamkniętym to koncepcja, w której materiały i surowce powinny być wykorzystywane jak najdłużej, a następnie przetwarzane i ponownie zwracane do obiegu. Jest przeciwieństwem gospodarki liniowej, opartej na zasadzie „wyprodukuj, użyj, wyrzuć” i pozwala nie tylko zaoszczędzić surowce, ale i znacząco zmniejszyć ilość odpadów.

– Wdrażanie gospodarki obiegu zamkniętego w polskich firmach staje się coraz powszechniejsze z uwagi na to, że są to wytyczne narzucone przez Unię Europejską. W ten sposób UE ukierunkowuje przedsiębiorców, żeby dążyli do zrównoważonego rozwoju, bo te dwa elementy są ze sobą powiązane – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. inż. Magdalena Wdowin, profesor Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk.

Jak pokazał ubiegłoroczny raport „Circular Restart! Polish Circularity Gap Report”, przygotowany przez Instytut Innowacji i Odpowiedzialnego Rozwoju INNOWO we współpracy z agencją strategiczną Natural State z Norwegii i holenderską organizacją non-profit Circle Economy, Polska ma przed sobą długą drogę do wdrożenia zasad gospodarki cyrkularnej. Spośród wszystkich materiałów i surowców wykorzystywanych w polskiej gospodarce – od rud metali i minerałów niemetalicznych po biomasę i paliwa kopalne – tylko 10,2 proc. ponownie trafia do obiegu. To oznacza, że luka w cyrkularności polskiej gospodarki wynosi aż 89,8 proc.

Główną barierę stanowią przepisy krajowe, ponieważ wszystko, co ma miano odpadów, nie nadaje się do wtórnego użycia. Jeśli nawet uzyskamy jakiś produkt z odpadów, to musi on przejść przez odpowiednią klasyfikację – wyjaśnia ekspertka Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk.

Za modelowy przykład GOZ może posłużyć wykorzystanie tzw. UPS-ów, czyli ubocznych produktów spalania, w polskiej energetyce. Są to popioły, gips, żużle i inne substancje, które powstają elektrowniach i elektrociepłowniach jako produkt uboczny spalania węgla kamiennego i brunatnego. W Polsce rocznie wytwarzanych jest ok. 20 mln t UPS-ów, które zamiast skończyć jako odpad, mogą być z powodzeniem przetworzone na pełnowartościowe produkty dla wielu innych gałęzi gospodarki. Wykorzystuje się je m.in. w produkcji betonu i cementu, przy rekultywacji gruntów i do podbudowy dróg, wypełniania wyrobisk górniczych, nawożenia gruntów rolnych czy odśnieżania dróg. Produkuje się z nich również podbudowy, spoiwa czy elementy hydrauliczne wykorzystywane przy inwestycjach infrastrukturalnych, drogownictwie i budownictwie hydrotechnicznym.

W przypadku sektora energetycznego, jeśli opracujemy technologię wykorzystania popiołów lotnych czy ubocznych produktów spalania, to tworzymy tę gospodarkę cyrkularną w obrębie elektrowni. Istotny jest fakt, że w tym kierunku dążą unijne regulacje dotyczące nie tylko GOZ, ale również restrykcje emisyjne. Dlatego elektrownie muszą udoskonalać swoje rozwiązania dotyczące emisji spalin, co wpływa na jakość popiołu, a dotychczasowe zastosowania popiołu lotnego przestają tracić sens. Trzeba poszukiwać nowych zastosowań i dążyć do gospodarki cyrkularnej – mówi dr hab. inż. Magdalena Wdowin.

Wtórne zagospodarowanie UPS-ów wpisuje się w koncepcję bezodpadowej energetyki, zgodnej z ideą gospodarki obiegu zamkniętego. W Polsce problemem wciąż pozostaje jednak kwalifikacja prawna ubocznych produktów spalania, która utrudnia ich efektywniejsze wykorzystywanie na większą skalę.

W regulacjach krajowych przede wszystkim powinien się zmienić status odpadów po przetworzeniu. One powinny mieć status produktów, dzięki czemu mogłyby mieć zastosowanie w dalszym użytkowaniu. Na tę chwilę nawet jeśli opracujemy technologię przetwarzania ubocznych produktów spalania, wciąż nie możemy ich implementować w rozwiązania dla przemysłu z uwagi na blokujące nas restrykcje – podkreśla profesor Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN. – W innych krajach Unii Europejskiej mamy inne, lokalne przepisy dotyczące tego obszaru i przykładowo w Czechach dużo prościej jest utylizować popiół lotny czy inne odpady niż w Polsce.

Przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym jest jednym z kluczowych elementów Europejskiego Zielonego Ładu i warunkiem osiągnięcia zakładanej neutralności klimatycznej do 2050 roku. Dlatego też GOZ jest jednym z kierunków strategicznych UE, która już w 2015 roku opublikowała plan działań dotyczących przechodzenia na model cyrkularny, a w 2020 roku Komisja Europejska ogłosiła „Nowy plan działania UE dotyczący gospodarki o obiegu zamkniętym na rzecz czystszej i bardziej konkurencyjnej Europy”. Jednak państwa członkowskie Wspólnoty wciąż mają przed sobą długą drogę – według danych KE europejska gospodarka nadal jest w dużej mierze linearna, jedynie 12 proc. zasobów i surowców ponownie trafia do obiegu.

Co istotne, przejście na model cyrkularny przyniesie jednak krajom UE szereg korzyści nie tylko w wymiarze środowiskowym, ale i finansowym. Według szacunków Komisji Europejskiej zastosowanie zasad GOZ w całej unijnej gospodarce może się przyczynić do zwiększenia unijnego PKB o 0,5 proc. do 2030 roku oraz stworzenia do tego czasu ok. 700 tys. nowych miejsc pracy. Na cyrkularności skorzystają też firmy, zwłaszcza produkcyjne, dla których materiały i surowce stanowią istotną pozycję w kosztach. GOZ może zwiększyć ich rentowność i jednocześnie chronić je przed wahaniami cen zasobów.

– Jeśli stosujemy w przedsiębiorstwie politykę GOZ, to działamy w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju – nie nadużywamy surowców naturalnych, ale próbujemy uzyskać coś wtórnie i wykorzystać jeszcze raz. W ten sposób firma może pokazać, że po pierwsze – dostosowuje się do przepisów europejskich, a po drugie – ogranicza swój wpływ na środowisko – mówi dr hab. inż. Magdalena Wdowin.

UPS-y i ich wykorzystanie, a także regulacje i wyzwania, które się z tym wiążą, były jednymi z wiodących tematów konferencji „Popioły z energetyki”, zorganizowanej w Zakopanem przez Polską Unię Ubocznych Produktów Spalania. To istniejące od 1998 roku stowarzyszenie, które zajmuje się szczegółową problematyką zagospodarowania UPS-ów.