Ciekawostki, Nauka i technologie, Nauka w Polsce

Za złe samopoczucie możemy winić ewolucję

Fot. Flickr, Peter Hellberg

Objawy, których doświadczamy podczas choroby, są rodzajem adaptacji ewolucyjnej i mają zachęcić nas do pozostania w domu i ochrony przed infekcją pozostałych przedstawicieli naszego gatunku – czytamy w „PLOS Biology”.

Według badaczy z Instytutu Nauki Weizmanna (Izrael) za symptomy pojawiające się na skutek infekcji winę ponoszą nie tylko mikroorganizmy, które atakują nasze ciało, ale również sam organizm (układ odpornościowy, hormonalny, a nawet nerwowy), który poprzez wprawienie nas w kiepskie samopoczucie próbuje na wszelkie sposoby powstrzymać nas przed roznoszeniem zarazków.

Mechanizm polegający na poświęceniu jednostki dla dobra pozostałych przedstawicieli gatunku jest zgodny z teorią ewolucji i obecny wśród wielu zwierząt. Dobrym przykładem mogą być pszczoły, które podczas choroby opuszczają swój ul, by umrzeć w samotności z dala od domu i uchronić inne owady przed podobnym losem.

U ludzi sytuacja wygląda bardzo podobnie. Jak dowodzą naukowcy, wszelkie objawy towarzyszące chorobie służą odizolowaniu zainfekowanej jednostki od reszty społeczeństwa. Utrata apetytu zmniejsza ryzyko rozprzestrzenienia się zarazków poprzez wspólne jedzenie i picie. Uczucie zmęczenia i osłabienia utrudnia przemieszczanie się, a tym samym zmniejsza możliwy zasięg infekcji. Zły nastrój i utrata zainteresowania kontaktami społecznymi oraz seksem pozwala na uniknięcie okazji do przekazania pasożytów. Nawet sam wygląd chorego zniechęca do wchodzenia z nim w bliższe interakcje.

„Wiemy, że izolacja jest najefektywniejszym sposobem na powstrzymanie choroby zakaźnej przed rozprzestrzenianiem się. Problem polega na tym, że w dzisiejszych czasach wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo niebezpieczne są niektóre choroby, np. grypa. Dlatego zamiast ulec naturalnym instynktom i zostać w domu, osoby te biorą tabletkę na obniżenie gorączki i bólu i idą do pracy, gdzie zarażają innych” – komentuje jeden z autorów prof. Guy Shakhar.