Nauka i technologie, Nauka w Polsce, Opinie i komentarze

MZ nie przewiduje odpracowywania przez lekarzy kosztów szkolenia

Fot. Flickr, Phalinn Ooi

Resort zdrowia zapewnia, że nie przewiduje wprowadzenia obostrzeń związanych z koniecznością odpracowania kosztów szkolenia lekarzy. W środę wicepremier Jarosław Gowin mówił, że warto rozważyć rozwiązanie, zgodnie z którym lekarze odpracowywaliby studia.

Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin w radiu RMF FM, powiedział, że rozpoczął rozmowy z ministrem zdrowia na temat odpłatności za studia medyczne.

„W sytuacji ogromnego drenażu polskiego budżetu, czyli portfeli nas wszystkich, wynikającego z emigracji dużej rzeszy lekarzy warto rozważyć taki projekt, żeby studia (medyczne) były płatne, żeby ich koszt był w 100 procentach pokrywany przez państwowe stypendia, ale te stypendia trzeba byłoby przez pewien okres odpracowywać” – mówił Gowin.

Rzeczniczka prasowa resortu zdrowia Milena Kruszewska poinformowała, że MZ nie przewiduje wprowadzenia obostrzeń związanych z koniecznością odpracowania kosztów szkolenia lekarzy po jego zakończeniu.

„Budzi to istotne wątpliwości natury prawnej, m.in. dotyczące nakazu pracy w określonym podmiocie przez określony czas w aspekcie przepisów kodeksu pracy oraz przepisów o swobodzie przepływu osób w Unii Europejskiej” – wyjaśniła Kruszewska.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w grudniu w Senacie mówił – zastrzegając, że jest to jego osobista refleksja – że na wielu polskich uczelniach medycznych więcej osób studiuje odpłatnie niż nieodpłatnie. Jak przekonywał, badania socjologiczne wskazują, że na bezpłatnych studiach uczą się najbogatsi, bo mają szansę łatwiejszego dostania się na studia.

„Jeśli rzeczywiście nie radzimy sobie z finansami na uczelniach, to ten ciężar powinien być rozłożony plus minus po równo na wszystkich, z możliwością przyznawania stypendiów itd., tak jak jest w wielu krajach na świecie” – mówił minister.

Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w odpowiedzi na słowa Gowina zaznaczyło, że rezydenci również są zainteresowani zatrzymaniem lekarzy w kraju, a każda propozycja tego dotycząca jest warta rozpatrzenia.

„Podkreślamy jednak, że są dodatkowe ważne aspekty, które (…) należy wziąć pod uwagę. Podstawowym jest: ile powinien zarabiać młody lekarz (rezydent), aby proponowane +odpracowanie+ studiów nie zajęło mu całego życia” – czytamy w piśmie rezydentów. Poprosili oni wicepremiera Gowina o spotkanie w tej sprawie.

Z propozycją, by lekarze po zakończeniu rezydentury byli zobowiązani do pracy w Polsce przez określony czas w grudniu wystąpiła do ministra zdrowia rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska.

Argumentowała, że część lekarzy po ukończeniu szkolenia w ramach rezydentury finansowanego ze środków budżetowych emigruje do krajów, w których zawód lekarza jest lepiej opłacalny. „Celowe jest uzależnienie uczestnictwa w takim szkoleniu od zobowiązania przyszłych specjalistów do przepracowania określonego czasu w Polsce, w systemie ubezpieczeń zdrowotnych” – oceniała Kozłowska.

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz przekonywał wówczas, że głównym czynnikiem emigracji lekarzy nie są warunki finansowe, ale nadmierna biurokracja i nierespektowanie dopuszczalnego czasu pracy lekarzy.

Hamankiewicz w piśmie do Kozłowskiej podkreślał, że zaświadczenia potrzebne do podjęcia pracy w innych krajach UE odbierają nie tylko rezydenci i młodzi lekarze, ale również doświadczeni specjaliści, co potwierdza, że przesłanki ekonomiczne nie są głównym powodem emigracji.

Z informacji przekazanych rzecznikowi praw pacjenta przez konsultantów krajowych poszczególnych dziedzin medycyny wynika, że w Polsce najbardziej brakuje: pediatrów, chirurgów ogólnych, chirurgów dziecięcych, diabetologów, genetyków klinicznych, lekarzy rodzinnych, kardiologów dziecięcych, nefrologów dziecięcych, alergologów oraz geriatrów.

Na problem braku specjalistów zwracał uwagę również Radziwiłł, który zapowiedział przywrócenie podyplomowego stażu lekarskiego oraz zwiększenie liczby miejsc na studiach w języku polskim. Zapewniał też, że każdy lekarz po stażu będzie miał zagwarantowane miejsce na rezydenturze.