Choć trudno wyobrazić sobie, że budowa łazików marsjańskich będzie komercyjnym przedsięwzięciem, to zastosowane w nich technologie mogą być wykorzystywane na co dzień – np. przez wojsko, policję czy przemysł samochodowy. Łaziki konstruowane przez polskich studentów należą do światowej czołówki.
„Technologie zastosowane w łazikach mogą być wykorzystywane chociażby w pojazdach autonomicznych czy samochodach samojeżdżących” – mówi student Politechniki Świętokrzyskiej Paweł Strączyński. Obok misji kosmicznych, roboty sprawdzą się też w wojsku czy policji, gdzie mogą zostać użyte np. do rozbrajania ładunków niebezpiecznych. „Pojazdy mogą być stosowane tam, gdzie zdrowie człowieka mogłoby być bezpośrednio narażone” – wyjaśnia.
Atutem polskich pojazdów, które biorą udział w międzynarodowych zawodach łazików marsjańskich jest prostota. „Polskie łaziki były budowane w sposób bardzo prosty, często w sposób bardzo tani, co na konkursie niekoniecznie musi być zaletą, natomiast potem staje się zaletą potencjalnie na rynku, bo są to rozwiązania od razu konkurencyjne cenowo” – podkreśla wiceprezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej Mateusz Józefowicz.
Jak dodaje, „prostota okazała się siłą w tym przypadku i ten trend się utrzymał dlatego, że polskie łaziki naśladują w pewien sposób swoje rozwiązania – widać, że to jest pewien typ robotów mobilnych”.
Polscy studenci w tej branży okazali się bezkonkurencyjni. W europejskich zawodach łazików marsjańskich European Rover Challenge (ERC), które ostatnio odbyły się w Jasionce k. Rzeszowa, zajęli dwa pierwsze miejsca na podium. ERC to prestiżowe zawody robotów marsjańskich skonstruowanych przez studenckie zespoły. Są europejską wersją odbywającej się w Stanach Zjednoczonych znanej już w świecie nauki imprezy University Rover Challenge.
„Parę lat temu udało się przełamać pewien stereotyp, według którego w Polsce nie warto, nie można, nie da się realizować projektów kosmicznych, nie da się wygrywać w dziedzinach technologicznych ze światem. Powstał jeden łazik wbrew wszystkiemu, potem powstały kolejne. Szybko zaczęły wygrywać z łazikami w USA” – wspomina Józefowicz. Jak dodaje, szybko okazało się, że łaziki stają się „polską specjalizacją wśród studentów robotyki”.
Łaziki marsjańskie mogą być także polską wizytówką w branży kosmicznej. Sektor kosmiczny ma rosnące znaczenie dla światowej gospodarki. Według danych amerykańskiej Space Foundation jego globalne obroty w 2015r. wyniosły ok. 330 mld USD. Według szacunków ESA łączne nakłady rządowe na działalność kosmiczną w Europie wyniosły 8,3 mld euro w 2014 r., co oznaczało wzrost o 9 proc. w porównaniu z rokiem 2013.
Według założeń Polskiej Strategii Kosmicznej w 2030 r. obroty polskich firm sektora kosmicznego mają wynosić co najmniej 3 proc. ogólnych obrotów tej branży w Europie. Jej wdrożenie ma także pozwolić na wykorzystywanie danych satelitarnych w pracy administracji publicznej, m.in. przy planowaniu przestrzennym, monitoringu jakości powietrza i wód, czy ochronie granic.
Wzrost konkurencyjności polskiego sektora kosmicznego ma zapewnić jego większy udział m.in. w programach Europejskiej Agencji Kosmicznej, programach kosmicznych Unii Europejskiej. Strategia ma też doprowadzić do tego, żeby krajowy sektor kosmiczny był dostawcą podsystemów, a nie elementów satelitarnych.